sobota, 17 maja 2014

Rozdział 2

    Właśnie miał się odezwać, kiedy z miejsca gdzie znajduje się serce dosłownie wyszedł miecz. Otworzyłam szeroko oczy, a Takeshi upadł na ziemię, a za nim zobaczyłam drugiego – chwila, co?! Widać było, że jest zmęczony, bo dyszał jakby przebiegł, co najmniej 20 kilometrów.
- Co się tak patrzysz?
- Nie codziennie widzę takie sceny…
- Przykre… A tak na serio to często demony przybierają czyjąś postać i go udają?
- Nie. W sumie nigdy.
- Dobrze wiedzieć. Właściwie to jak się nazywasz?
- Yuuki. A ty Takeshi – uśmiechnęłam się. Spojrzał na mnie zdziwiony, ale chyba potem zrozumiał, że demon powiedział jak się nazywa.
- Są tu jeszcze jacyś ludzie? – Spojrzał w dal.
- Tak, jeszcze 8 – spojrzałam na niego. Obróciłam głowę w drugą stronę.
- Mógłbym kilka nocy u was zostać? Teraz nie mam gdzie się podziać, skoro demony znalazły moją kryjówkę.
- Spoko, zawsze możesz się na coś przydać. Potrzebujemy rąk do pracy.
- To chodź, musimy się zbierać – przytaknęłam głową i ruszyłam w stronę wyjścia. Zatrzymałam się przy drzwiach i zobaczyłam, że Takeshi jeszcze gdzieś poszedł.
     Po 10 minutach zauważyłam, że Takeshi schodzi po schodach. Wziął kilka rzeczy. Żadne z nas się nie odezwało, tylko spojrzeliśmy na siebie i wyszliśmy.
    Przez całą drogę się do siebie nie odzywaliśmy.  Kiedy doszliśmy do mojego ‘schronienia’ Takeshi na chwilę przystał i zbadał zamek – tak, moim schronieniem był zamek .
- Skończyłeś?
- Ale co niby?
- Nie udawaj głupiego.
- Nie udaję.
- Czyli jesteś debilem do potęgi – pokazałam mu język.
- Wchodzimy czy nie?
- Chodź za mną – weszliśmy do środka i zaraz zobaczyliśmy Naoto. Raczej się nie ucieszył kiedy zobaczył, że przyprowadziłam nowego lokatora.
- Hej, Yuuki. Kto to?
- Niech sam się przedstawi, ma język.
- Takeshi – powiedział oschle.
- Naoto.
- Przyjemność po twojej stronie – Naoto to się chyba nie spodobało, bo zmarszczył brwi.
- Dobra, chłopaki, spokojnie. Naoto, gdzie reszta?
- W głównym, czekają na ciebie.
- A ty niby nie czekasz? – Uśmiechnęłam się.
- Nie, ja tylko pilnuję, żeby tu demon nie wszedł.
- Czy dzisiaj nie jest kolej na Takeo?
- Nie, jego kolejka jest jutro.
- No racja. Dobra, chodźmy – poszłam przodem, jako, że jestem dziewczyną.
      Otworzyłam wielkie drzwi i zaraz reszta ludzi uradowana. Tylko Takeo, siedział i nie zwracał na mnie uwagi.
- Co wyście mnie rok nie widzieli?
- Tak – uśmiechnęła się Miyuki.
- A ten to, kto? – Spytała Yumi.
- To Takeshi. Spędzi z nami trochę czasu, ponieważ demony odkryły jego kryjówkę.
- Eh, one komuś tej kryjówki nie znalazły? – Ozwał się Akihito.
- Nam.
- Na razie. Właściwie, to się dziwię, że jeszcze żyjesz – w drugim zdaniu zwrócił się do Takeshi’ego .
- Nawet nie wiesz ile u mnie trupów leży – prychnął.
- Dobra, może ci wszystkich przedstawię… A więc ten człek, z którym teraz rozmawiasz ma na imię Akihito. Pan z czerwonymi włosami to Atsushi, dziewczyna z kucykami to Miyuki, dziewczyna z fioletowymi włosami to Michiko – siostra Miyuki, dziewczyna, która się o ciebie spytała to Yumi, pan siedzący na sofie to Takeo, a dziewczyna z kucykiem to Taeko, a Naoto już znasz – nie powiedział nic, kiwnął tylko głową. Popatrzyłam na nich i już wiedzieli, że ktoś musi pokazać mu pokój. Zgłosiła się Yumi – dziwne, co ona kombinuje?
- Chodź, Takeshi, pokażę ci twój pokój – Takeshi posłusznie poszedł za Yumi. Ja zostałam i rozmawiałam ze wszystkimi, o tym, co robiłam, kiedy mnie nie było.
*Yumi*
Takeshi grzecznie podążał za mną, dziwne, a nie wygląda na takiego, co się kogoś słucha.
 - Właściwie, to jak udało ci się przeżyć?
- A co cię to obchodzi? – Prychnął.
- Dużo, lepiej powiedz, jeśli chcesz jutra dożyć – skrzywiłam się.
- Nie powinno cię to obchodzić i ci nie powiem, nawet pod groźbą śmierci – akurat doszliśmy do jego pokoju, a szkoda, bo chciałam mu wygarnąć. Pokazałam palcem, że to jego a on szybko wszedł do środka, zabijając mnie przy tym wzorkiem.

    Wróciłam do głównego pokoju i większość się mnie dopytywała czy mu śmiercią groziłam. Nic nie powiedziałam, bo mi się nie chciało. Wszyscy zrozumieli, że jestem wkurzona i wróciliśmy do tego, co robili wcześniej.

Mam nadzieję, że rozdział się podobał ^-^

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz